środa, 24 lutego 2016

Moja pasja : narty

Hej!

Znowu nie było mnie tu jakiś czas.Mam problemy z systematycznością,co nie idzie w parze z celem jaki sobie postawiłam.Mimo to nie będę się poddawać i napiszę dziś coś dla Was.
W zeszłym tygodniu miałam okazję odwiedzić Muszynę i po raz kolejny mogłam skorzystać z usług stacji narciarskiej "Dwie Doliny" położonej między Szczawnikiem a Wierchomlą.Jest to kilka stoków narciarskich połączonych wspólnym karnetem.Dzięki temu mamy spory wybór tras i możemy przeżyć tam wspaniałe chwile.Bardzo polubiłam to miejsce, bo właśnie tam nauczyłam się jak nie jeździć i jak robić to aby robiło to wrażenie.
Z nartami mam styczność od ok.8 lat.Miałam okazję poznać wiele nowych miejsc i doświadczyć czegoś nowego.Dzięki temu wiele zyskałam: przestałam się bać większych prędkości (przez ok.2 lata jeździłam tylko "na krechę"), nauczyłam się radzić sobie w wielu sytuacjach,wzmocniłam swoje mięśnie nie odczuwając wielkiego zmęczenia,zwalczyłam po części swój lęk wysokości... Plusów jest jeszcze o wiele,wiele więcej,ale chyba największym jest to,że sprawia mi to radość.
Dużo osób,miejąc okazję spróbowania jazdy na nartach, od razu skreśla to z listy. " Prawie połamałem sobie nogi!", "Nigdy tego nie rób!", " To było straszne!" - Dlaczego ludzie są tak zasłuchani w stereotypy? Nie dostrzegają ile osób czerpie z tego szczęście, nie dają sobie nawet szansy. A co jeśli to im się spodoba i nie będą sobie wyobrażać zimy bez nart?Przecież jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz! Nie można umieć wszystkiego od razu,potrzeba czasu,aby coś zaczęło wychodzić. Większość ludzi lubi osiągać swój cel po długiej i ciężkiej pracy.Czy nie o to w życiu chodzi?Czy to nie jest klucz do sukcesu?

Dzisiejszy post miał na celu,aby ktokolwiek zrozumiał,że nie można od razu wszystkiego przekreślać,bo właśnie przez to ludzie narzekają, że chcą być szczęśliwi.Wiem,że nie każdy ma predyspozycje do niektórych rzeczy , ale wiem też,że życie mamy jedno i trzeba to wykorzystać.




niedziela, 14 lutego 2016

Podróżna kosmetyczka

Cześć!

Zacznijmy od tego,że nareszcie doczekałam się ferii zimowych. Pierwszy tydzień planuję spędzić w górach i już jutro rano wyjeżdżam do Muszyny. Z tej okazji postanowiłam przygotować posta,w którym pokażę Wam to co zabieram w kategorii kosmetyków i postaram się Wam to krótko opisać.

Na początek damy główną kosmetyczkę, w której znajdują się najbardziej podstawowe rzeczy. 


1.Pasta do zębów, szczoteczki
Ten punkt zostawię bez komentarza,ale jako, że jestem aparatką ,jestem zmuszona do używania " miękkiej" szczoteczki oraz jednej dodatkowej do 
" zadań specjalnych "

2.Playboy #generatnion
Perfumy,które otrzymałam od koleżanki na Mikołajki.Bardzo przypadł do gustu mi ich delikatny zapach i używanie ich stało się częścią mojej porannej rutyny.Jakiś czas temu były dostępne w Rossmannie,a teraz chyba zostały wycofane że sprzedaży. Mimo to Gorąco je polecam.

3.Regenerum - regenerancyjne serum do rzęs
O tym produkcie jest wiele różnych opinii w internecie, w tym sporą część stanowią negatywne komentarze. Nie patrząc na to zdecydowałam się na jego zakup,bo moje rzęsy były w na prawdę złym stanie.Dzięki niemu teraz są one grubsze i mocniejsze, ale kosmetyk ten nie daję spektakularnych efektów.

4.Żel pod prysznic.
Nie podam Wam dokładnej nazwy,ale ten kosmetyk ma cudowny zapach miodu i jest bardzo delikatny. Właśnie dlatego znalazł on miejsce w mojej kosmetyczkę.

5. Szampon.
Kolejny fajny,ale bardzo zwyczajny produkt firmy Pantene.Dla mnie jest on idealny do stosowania na co dzień.

6. Płatki kosmetyczne Cleanic
Nie jest to nic specjalnego,ale są one bardzo przydatne w codziennej pielęgnacji twarzy.

7.Ziaja ulga
Kolejny bardzo delikatny produkt.Płyn micelarny,który nadaje się również do demakijażu.Idealny dla wszystkich typów cery.

8.Krem odżywczo-nawilżający Nivea
Produkt godny polecenia.Dzięki rergularnemu stosowaniu nie muszę się już martwić suchą skórą policzków czy czoła.

9.Ziaja- oliwkowy dezodorant bez soli glinu.
Według mnie jeden z lepszych dezodorant ów jakie miałam.Nie pozostawia śladów na ubraniach i nie podrażnia skóry.Polecam również ze względu na na niską cenę.

10.Lusterko
Przyda się na wyjeździe, bo do końca nie wiadomo czy poza łazienką w pokoju będzie inne lustro,a przecież nie będziemy tam sami.Takie lusterka dostępne są wszędzie w różnych kształtach i rozmiarach.Ja posiada lusterko z Kauflanda.

11.Lirene-żel do mycia twarzy
Delikatny produkt,fajna cena,a do tego bardzo wydajny- czego chcieć więcej?

12.Zmywacz do paznokci
Polubiłam go za to,że ma pompkę ,dzięki której dozuje się odpowiednia ilość produktu.Nie jest on obowiązkowy,ale że względu na to,że lakiery do paznokci nie są zbyt trwałe wolę go że sobą zabrać.

Ale się rozpisałam !  Mam nadzieję, że wpis Wam się spodobał.Jeśli tak Zapraszam do zaobserwowania bloga. 

środa, 10 lutego 2016

Photographer big world

Witajcie!
Tematem dzisiejszego posta będzie blog pewnej wspaniałej dziewczyny.Natalka jest moją rówieśniczką.Poznałyśmy się na koloniach,a relacje między nami dobrze się układały.Niestety dzielą nas setki kilometrów, ale wspólne rozmowy na czacie łączą.Bardzo cieszę się ,że ją poznałam,bo jest dla mnie kimś ważnym,dlatego tego posta dedykuję właśnie jej.
Kilka miesięcy temu Natalka założyła bloga KLIK.Pisze tam głównie o swoim życiu,ale czytanie jej wpisów jest uzależniające.Najbardziej podoba mi się to,że jej posty są pisane z pasją.Nie pisze tylko dla zdobycia czytelników, ale dla samej siebie,co uważam za ważną cechę.Jej blog jest godny polecenia,a jej skromna osóbka warta uwagi.

Źródło: photographer-big-world.blogspot. com

Mam nadzieję, że ta witryna spodoba się Wam tak samo jak mi i zostaniecie tam na dłużej. 
Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie Natalkę <3

środa, 3 lutego 2016

Walking for fit

Hej!
Wiem,że długo mnie tu nie było, ale myślę,że podzielacie moją opinię,że cztery sprawdziany w tygodniu to lekką przesadą.Chcąc uzyskać dobre stopnie musiałam się zabrać za naukę,a że zajmuje to troszkę czasu na dodawanie postów nie miałam siły.
Dziś chciałabym się podzielić z Wami tym co bardzo polubiłam.Jako,że jest ostatnio bardzo ciepło,postanowiłam zacząć chodzić na spacery.Wystarczą słuchawki i trochę chęci.Na początku trudno się do tego zmobilizować,ale po przejściu 2-3 kilometrów czuje się dużą satysfakcję.Jest to też dla mnie chwila,gdy zapominam o problemach i skupiam się na tym co mnie zainteresuje. Takie spacery są też bardzo inspirujące. Idąc w mojej głowie jest tyle pomysłów,że ciężko mi jest skupić się na tym najlepszym.Do tego jest to pretekstem do choć chwili spędzonej poza "betonową puszką". Umysł się regeneruje i dużo prościej się myśli.Przy okazji marszu spalamy też liczne kalorie i modelujemy sylwetkę.Lepiej jest o tym pomyśleć teraz niż 2 tygodnie przed wyjazdem na wakacje. 
Według mnie spacery to bardzo fajna sprawą co uzasadniłam wyżej.
A Wy co myślicieli na ten temat?